Zaplątałam się w bardzo niewygodnej pozycji.
Ale gdybym tylko miała możliwość się stąd wydostać, już do końca zostałabym w pozie, w której trwam odkąd pamiętam, nie ma odwrotu.
Mruganiem oka przekazuję Ci najważniejsze informacje..
Gdybym mogła, nosiłabym przepaskę na mózgu, a jej ucisk nie pozwalałby na odbiór.
Ale dosyć, ja jestem Ci wdzięczna, że nauczyłaś mnie żyć intensywnie. Wyraźnie teraz czuję, gdy rozkładam się na części, gdy cierpię nieopisanie, przeżywam rozkosz, gdy mam Ich.
W tym wszystkim jednak zapragnęłam za dużo wolności
Nie wiem, czy będę umiała przestać to robić
codziennie
wczoraj
dzisiaj
teraz
To jest jak ze słonecznikiem
zabierz mi, a przestanę.
odetnij mnie.
I Ty musiałbyś odejść
żebym przestała to robić.
bo widzisz.. Wgryzam się nawet w puste pestki
tak dla praktyki.
*
OdpowiedzUsuńZa dużo wolności? A kiedy jest jej dość? Zawsze mam problem z określeniem i czasem przekraczam granice...
OdpowiedzUsuń