niedziela

niedzielny poranek

                                                           

                          

1 komentarz:

  1. Anonimowy12.10.10

    ... choć wcale nie jest anonimowy, tylko łysy i wąsaty. I będzie Cię obarczał swoją spierdoliną.. TFU! spuścizną, bo się nie odzywasz.

    Cna dziewica, rycerz lśniący
    U stóp góry się spotkali
    Mrok mistyczny, niebo tnący
    Księżyc świecił gdzieś w oddali

    Kochankowie niespełnieni
    W swoich ciałach snu szukali
    Pośród trawy, sadu, cieni
    Ciała swoje wertowali

    Młodzi, świeży, z trosk zwolnieni
    Żarem czerń snu mordowali
    Niczym nowo urodzeni
    Symetryczni, doskonali

    Tak jak góra wielka, stała
    Czeka w miejscu na spełnienie
    Tak ich chwila wieczna, trwała
    W niej zaklęte ich marzenie

    Oddech zdawał się nagrodą
    Pęd na oddech nie pozwalał
    błysk przekąską, jęk osłodą
    Aż w końcu umarł.

    OdpowiedzUsuń