wtorek

Siadam naprzeciwko Ciebie, jesteś tak duży, że zasłaniasz mi wszystko, albo pokazujesz jeszcze więcej. Przy Tobie jestem mały i miękki, podczas gdy Twoje rozmiary sięgają samego nieba. Wiercę się, bo nie mogę znaleźć wygodnej pozycji, by zacząć. Od lat nie wiem jak zaczynać, więc zacznę może teraz. Teraz jest dobrym początkiem. Widzę, że zerkasz na mnie, albo mi się tylko wydaje i oszalałem przez to, że jesteś taki ogromny. Czuję jak okrążasz mnie całym sobą, zamykasz i nie wiem już czy siedzę przed Tobą czy za Tobą, bo jesteś wszechobecny. Wiem, że to mi się podoba, przecież mam tyle do powiedzenia.


Od dawna już zastanawiam się, jak mam Cię zrozumieć. W żaden sposób nie potrafię Cię zmieścić do mojej ogromnej paszczy, zobacz jaki jesteś wielki! Szczerze mówiąc, jestem zirytowany, że nie mogę Cię zmierzyć moją miarą. W porównaniu z Twoją jestem budyniem, do którego wlano za dużo zimnego mleka. Nie wiem, czy mam się robić twardy i odsysać moje miękkości , czy pozostać tym czym jestem i rozlewać się dalej. Myślałem o jakimś naczyniu, które by mnie utrzymało w jednej pozycji, żebym się nie rozlał całkowicie. Nie pozwolił wycieknąć moim wnętrznościom na zewnątrz. Jestem plastyczny, bo nie udało mi się wypracować tej siły, którą z kolei Ty masz nieopisaną, imponujesz mi za każdym razem, za każdym moim spojrzeniem stajesz się większy i większy. Ty stajesz się trwalszy w moich oczach, ja przeciekam Ci przez szczeliny. Postanowiłem to napisać, bo to jest teraz, a teraz jest dobrym początkiem. To, co pojawiało się kiedyś, było nawet silne, a gdy pomyślę, że mógłbym być nie do zniszczenia.. Nie mogę jednak zachować tego co było wtedy, bo nie żyję wspomnieniami tylko Teraz jest moim życiem, a nie stanę się tym, kim chcę się stać tylko za sprawą myślenia o tym. Widzisz, to mnie bardzo buduje, że kiedyś do czegoś doszedłem, a w przyszłości mógłbym stać się najtwardszy. Muszę jednak zacząć działać teraz, bo jeśli to nie nastąpi, to ja prędzej czy później się rozleję, patrz, wyciekam..

Jak udało Ci się zostać Murem? Wbrew pozorom nie sądzę, że to było dla Ciebie proste. Stałeś się nim od samych myśli, czy inni wyrabiali Cię jak glinę, żeby uformowanego włożyć do pieca i nadać Ci kształt, który będzie trwał dopóki ktoś Cię nie skruszy? Boisz się skruszenia? Czy w ogóle dopuszczasz taką myśl? Co byś powiedział na to, że kiedyś moja wielkość przerośnie Twoją, moja twarda skorupa zniszczy tę, którą posiadasz?

Nie chcę być skorupą, a jednak cały czas do tego dążę. Nie wiem co się dzieje, ale sposób, w jaki się prezentujesz jest dla mnie fascynujący. Zastanawiam się jednak, czy kiedyś nie chciałbyś się zamienić z kimś miękkim i lekkim jak ja? Daj się formować jak glina.. W głowie ciągle jestem formowany przez coś, ale to jest całym procesem, nie myślę na razie o byciu Twardym. Moja plastyczność mi odpowiada, ale potrzebuję naczynia, natychmiast.. zobacz, znów wyciekam przez Ciebie, mimo że jesteś z każdej strony i zdaje się zrobiłeś pancerz.

Muszę mieć naczynie, ale nie mogę zostać uformowanym do końca.

12 komentarzy:

  1. Anonimowy26.1.10

    wyciagnij rece
    zamknij oczy
    czujesz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy26.1.10

    doskonale

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy26.1.10

    wiem, od dawna czekam,
    będziesz tam nadal?

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy26.1.10

    z przerwami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy26.1.10

    nic nie szkodzi,
    nikt nie goni,
    wiosna bedzie,
    zobaczysz

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba pisze się 'Obi', to taki supermarket.
    Mozna tam kupic grabie, mlotek i trawe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy28.1.10

    tzn. *

    OdpowiedzUsuń
  8. who's got the number?

    pytam ja - bo po lekturze (pobieżnej wszakże części tu - nie pasuje do profilu tzw "people I know")

    niniejszym pro'zdra'via
    g8

    OdpowiedzUsuń
  9. prawda zawżdy niewyraźnie artykułowana..
    ale grunt to i tak dobra historia

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy11.2.10

    raczej jakieś dupa jasiu, a Ty dziewczyny pod pic nie bierz:)

    OdpowiedzUsuń