Dlaczego miałabym ci zawsze wychodzić naprzeciw zawsze zostawiać jakieś wyjście. Są sytuacje z których trudno znaleźć najlepsze wyjście. Dlaczego to ja zawsze miałam go szukać?
To wszystko znajduje się poza strefą możliwości rozumienia. Wolę na nich nie patrzeć. Ale im bardziej wyrzucają mi tego typu relacje.. tym bardziej się do nich zbliżam, by brać udział w ich życiu.
To chyba nieszkodliwe manie, takie zbliżanie się. Chociaż czasem jestem zupełnie jak stonoga w nieprzytomnym biegu po ścianie. Oszalała ucieczka. Rozpościeram palce dłoni i albo mówię cholera albo kurwa albo nic i się patrzę. Wracam potem, nie umiem inaczej jak wracać.
Nawet czasem czuję tę słodycz nieopisanego obrzydzenia jak patrzę na rozmówcę i przysięgam że nie wrócę. Gaszę ręce i z krzykiem zrzucam z siebie to nagromadzone wariactwo. I znów jest jak dawniej.
Ale chyba lepiej już iść, wrócić do tego co autentyczne i nie żegnać się. Iść i nie żegnać się
cholera!
OdpowiedzUsuńnie znikaj na zbyt dlugo
OdpowiedzUsuńnie wiem dlaczego czytasz to co pisze, ale jest mi milo, naprawde.
OdpowiedzUsuńna autentyzmie mozna mocno stanac, widziac to co jest na prawde. wydaje mi sie, ze to co jest poza nim, moze nie rzada jakichkolwiek wynikajacych z moraliow gestow czy zachowan, ale pozwala na wiecej. daje wiecej naszej wyobrazni i postrzeganiu. przywiazujemy sie do tego.
mysle ze mam podobny problem ; )