czwartek

MANIFEST

My, ludzie o szerokich płucach i rozrośniętych barach, kichamy od mdłych zapachów waszego wczorajszego mesjanizmu, a proponujemy wam mesjanizm nowy, jedyny, współczesny i szalony. Jeżeli nie chcecie być narodem ostatnim w Europie, a przeciwnie, narodem pierwszym, przestańcie raz karmić się starymi ochłapami z kuchni Zachodu (stać nas na swoje własne menu), a w wielkim wyścigu cywilizacji o rekord krótkimi, syntetycznymi krokami zdążajcie do mety

(...)

Należy przedsięwziąć natychmiastową i energiczną akcję leczniczą. Jako jeden z zasadniczych czynników proponujemy:


Więcej słońca.

Przysłowie mądrości starochińskiej: "Noś parasol i przy pogodzie", stało się u nas czymś organicznie ukonstytuowanym.


Odrzucamy parasole, kapelusze, meloniki, będziemy chodzić z odkrytą głową. Szyje gołe. Trzeba, aby każdy jak najbardziej się opalił. Domy budować należy ze ścianami szklanymi od południa. Więcej światła, powietrza i przestrzeni. Gdyby Sejm polski obradował na powietrzu, na pewno mielibyśmy o wiele słoneczniejszą konstytucję.


Człowiek nowoczesny, 3/4 energii którego pochłania praca fachowa, potrzebuje mocnego i zdrowego pokarmu, nowych, ostrych, syntetycznych wrażeń. Tych wrażeń może mu obecnie dostarczyć jedynie sztuka. Sztuka winna być sokiem i radością życia, a nie jego płaczką ani pocieszycielką. Zrywamy raz na zawsze z fikcjami tzw. "czystej sztuki", "sztuki dla sztuki", "sztuki dla absolutu". Sztuka musi być jedynie i przede wszystkim ludzką, tj. dla ludzi, masową, demokratyczną i powszechną.


Rozumiejąc zadanie sztuki wobec dnia dzisiejszego i jego zagadnień, wołamy:



Artyści na ulicę!



Sztuka gnieżdżąca się w kilkuset, a nawet kilkutysięcznoosobowych salach koncertowych, wystawach, pałacach sztuki itp. jest śmiesznym anemicznym dziwolągiem, ponieważ korzysta z niej 1/100 000 000 wszystkich ludzi. Człowiek współczesny nie ma czasu na chodzenie na koncerty i wystawy, 3/4 ludzi nie ma po temu możności. Dla tego sztukę muszą znajdować wszędzie:


Latające poezokoncerty i koncerty w pociągach, tramwajach, jadłodajniach, fabrykach, kawiarniach, na placach, dworcach, w hallach, pasażach, parkach, z balkonów domów, itd. itd. itd. o każdej porze dnia i nocy.


Sztuka musi być niespodzianą, wszechprzenikającą i z nóg walącą.



Człowiek współczesny przestał się już od dawna wzruszać i spodziewać. Kodeksy prawne unormowały i poklasyfikowały raz na zawsze wszystkie niespodzianki. Życie, które tym różni się od nowoczesnej maszyny, że dopuszcza bajeczne nieprzewidzialności, coraz mniej poczyna się od niej różnić. Odwieczne kategorie logiczne, zgodnie z którymi po pojęciu A zawsze nastąpić musi pojęcie B, a one oba w sumie nieuniknienie dadzą C - stają się nie do wytrzymania. Matematyczne 2X2=4 rozrasta się do rozmiarów upiornego polipa, który nad wszystkim rozpostarł swoje macki. Wszelkie logiczne możliwości wyczerpały się do ostatniej. Następuje moment wiecznego przeżuwania w kółko aż do utraty przytomności. Życie stało się w swojej logice upiorne i nielogiczne.


Chcemy wskazać wam furtkę z tego getta logiczności. Człowiek przestał się cieszyć, ponieważ przestał się spodziewać. Jedynie życie, pojęte jako balet możliwości i niespodzianek, może mu jego radość powrócić.

W diabelskim kole rzeczy, które się same przez się rozumieją, zrozumieliśmy, że nic się przez się nie rozumie i że poza tą jedyną logiką istnieje jeszcze całe morze nielogiczności, z której każda może tworzyć swoją odrębną logikę, gdzie A+B=F, a 2X2 daje 777.

Potop cudowności i niespodzianek. Nonsensy tańczące po ulicach. Sztuka - tłumem.
Każdy może być artystą.
Teatry, cyrki, przedstawienia na ulicach, grane przez samą publiczność.
Wzywamy wszystkich poetów, malarzy, rzeźbiarzy, architektów, muzyków, aktorów, aby wyszli na ulicę.

Scena się przekręca. Trzeba zmienić dekoracje.

1 komentarz: