Moje proporcje zostały nieodwracalnie zmienione.
Obawiałam się, że to przez moje zbytnie wyginanie się w stronę słońca. Zdawało mi się również, że spowodować mógł to nadmiar nieczystości, które wypełniały moje palce, kostki, nawet jamę ustną.
Czy jest Pani zadowolona z tej sytuacji?
Nie przeczę. Z drugiej jednak strony zupełnie nie wiem jak mam się poruszać po tym nowym terenie.. Może poszukam mieszkania na stare lata?
Może.
Muszę jeszcze powiedzieć, że bardzo uwiera mnie coś za uchem. Ciągle, gdy coś mówię bądź tylko słucham, zaczynają występować zagłuszenia. Jednak gdy wracam do domu, szybko zapominam i siadam na brzegu łóżka i patrzę i patrzę pod słońce na moje łydki, czy przypadkiem nie ma na nich żadnych brudów. Wie Pan, o co mi chodzi?
Idąc dalej.. Nienawidzę umysłu, który mnie napędza. To on dawkuje przypływ krwi do serca, czasem w ogóle odcina mnie od życia.. Owszem, to jest nieznośne, a kiedyś tak nie było..
Kiedyś to wogóle lepiej było i blogi mieliśmy całkiem inne...
OdpowiedzUsuń*
OdpowiedzUsuńDzień na słońcu.
OdpowiedzUsuńprawdopodobnie?
OdpowiedzUsuń