Nie mam spokoju, choć wojować nie chcę,
Lękam się, cieszę, marznę, to znów płonę,
Latam w obłokach, pełzam po zagonie,
Choć świat zagarniam, dłoń mam pustą przecie.
Ona mnie trzyma w więzieniu, nędznego,
Nie chce mnie, ale odejść nie pozwala,
Nie zabija, lecz z kajdan nie wyzwala,
Żywego mnie nie pragnie, nie martwego.
Widzę bez oczu, bez języka wołam,
Pragnąłbym zginąć, a ratunku krzyczę,
Nie cierpię siebie samego, ją kocham,
Bólem się karmię, a śmieję się łzami,
Po równo zbrzydły mi śmierć, i życie,
Takim się stałem z twojej winy, pani.
*
OdpowiedzUsuńTy mu zetniesz glowe,
OdpowiedzUsuńon ci wyrwie serce